Wycieczka do Czarnolasu, Zwolenia i Janowca

      13 czerwca, niezrażona cyfrą w kalendarzu, 43 – osobowa grupa uczniów naszej szkoły wyruszyła na wycieczkę do Czarnolasu, Zwolenia i Janowca. Na wyjazd zdecydowały się dzieci z klas od II do VII, ale nie zabrakło i dwóch chłopców z klasy zerowej.

    Pierwszym etapem naszej wyprawy był Czarnolas i znajdujące się tam Muzeum im. Jana Kochanowskiego. Położony w pięknym parku dworek nie pamięta już co prawda czasów, gdy żył i tworzył tu ojciec poezji polskiej (oryginalny modrzewiowy dwór spłonął w roku 1720), ale zawiera w sobie cenne pamiątki – m.in. oryginalne krzesło z XVI wieku oraz metalowe drzwi ocalałe z pożaru. Obok materialnych śladów poetyckiej i obywatelskiej działalności Jana z Czarnolasu, przywołujących ducha epoki renesansu, w muzeum odnaleźć można też współczesne dzieła nawiązujące tematycznie do dzieł sławnego poety. Naszą uwagę przyciągnęły zwłaszcza piękne gobeliny wykonane z okazji 400 – lecia śmierci artysty. Uważny obserwator bez trudu zauważyć może odwołania do takich utworów jak np. Treny. Ogromne bezlistne drzewo, czarne żałobne ptaki, oparta o drzewo lutnia i trumienny portret Urszulki – czyż można piękniej wyrazić poprzez plastyczną kompozycję to, co czarnoleski mistrz słowa wyraził w swych utworach – ból, rozpacz i pustkę po śmierci  ukochanego dziecka?

   Kolejnym etapem podróży śladami Jana Kochanowskiego był Zwoleń. Tam w kościele pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego znajduje się ufundowana w roku 1610 przez  Adama Kochanowskiego, bratanka Jana, barokowa kaplica i krypta rodu Kochanowskich – związanego nieodłącznie ze Zwoleniem i ziemią zwoleńską. Na plafonie (suficie) widnieją strofy Pieśni XXV Czego chcesz od nas Panie zwanej też Hymnem do Boga, a na bocznej ścianie epitafium poety z jego marmurową podobizną.

   Ostatnim lecz nie mniej ciekawym miejscem, które odwiedziły dzieci z naszej szkoły, był Janowiec. Po obfitym obiedzie wdrapaliśmy się na wysoką górę, by podziwiać odbudowywany od wielu lat, pochodzący z pierwszej połowy XVI wieku, zamek. Należąca do rodziny Firlejów, Tarłów i Lubomirskich budowla ma za sobą bardzo burzliwe dzieje, ale, jak widać, jest szansa, by powróciła do dawnego wyglądu i świetności. W zamku zwiedziliśmy wystawę dawnej broni, holenderskiej porcelany, a z zamkowych krużganków podziwialiśmy zapierający dech w piersiach widok na Małopolski Przełom Wisły. Na koniec udaliśmy się do położonego nieopodal XVIII-wiecznego dworu Wierzbickich, by zobaczyć, jak dawni ziemianie polscy urządzali swe domy i jak spędzali w nich wolny czas.

   Zmęczeni ale zadowoleni wróciliśmy późnym popołudniem do Zawieprzyc. Podziękowania należą się opiekunkom wycieczki: Pani Danusi Kuś, Pani Marysi Góźdź oraz Pani Ani Floryszek-Kosińskiej. Szczególne słowa uznania trzeba skierować też pod adresem naszego kierowcy – Pana Zbyszka. Kierownikiem wycieczki był p. Zbigniew Bernat.